Utwierdzenie zasad umiędzynarodowienia oczami IAU

Analiza prób utrzymania internacjonalizacji akademickiej na prawidłowym torze.
Pełna wersja publikowana w Forum Akademickim 07-08/2013 (wydanie drukowane)
(C)MD 2013

.
Pełna wersja do nabycia od wydawcy FA!!
.
Umiędzynarodowienie uczelni i systemów akademickich jest procesem dynamicznym, zależnym od postępów globalizacji, ewolucji rozumienia roli współpracy międzynarodowej oraz szans i ograniczeń na poziomie regionalnym i narodowym. Zmienne realia wymuszają ciągłą analizę celów, korzyści, kosztów i problemów z podtrzymywania wysiłków pojedynczych uczelni i całych państw. Wiedząc jak ważne jest rozwijanie i pozyskiwanie kapitału intelektualnego (oraz ograniczenie jego ucieczki), budowa trwałych przewag konkurencyjnych, tworzenie obywateli świata, rozwój R&D, niezbędne jest utwierdzenie roli akademickiego umiędzynarodowienia jako istotnego czynnika w dalszym rozwoju uczelni. Nie jest to fikcyjna potrzeba – szybko ewoluujący świat potrafi odrzucić wiele aspirujących instytucji, które dołączyły zbyt późno, próbujących wdrażać pomysły dawno zrealizowane lub nie zdających sobie sprawy z zaawansowania aktualnych działań. Odrzucić lub przejść obojętnie obok. Wymusza to analizę własnych intencji, możliwości, zasobów, woli sprawczej, tym bardziej, że czynią to wszyscy zagazowani w ten proces: gracze, instytucje regulujące, obserwatorzy, społeczeństwo.
.
W kwietniu 2012, International Association of Unviersities (IAU) opublikowało dokument pt. „Affirming Academic Values in Internationalisation of Higher Education” właśnie w celu przedyskutowania osiągnięć, problemów, celów i przyszłości internacjonalizacji. Ta międzynarodowa organizacja włączyła się w światowy dialog o internacjonalizacji już w 2004, publikując „Checklist for good practice” dla edukacji transnarodowej, w którym określono najważniejsze zasady akademickiej współpracy międzynarodowej. Niestety, już w 2011, podczas szerokich konsultacji z kluczowymi interesariuszami na całym świecie, IAU zauważyła niepokojące zmiany, które wymusiły postawienie trzech kluczowych aczkolwiek bolesnych pytań: czy koncepcja/definicja internacjonalizacji nadąża na praktyką akademicką; czy istnieje wspólna (szeroko akceptowalna) definicja internacjonalizacji; czy proces zaczął oddalać się od swoich oryginalnych celów? W wyniku debaty, powstał najnowszy dokument z 2012 będący próbą powrotu do podstaw oraz wznowienia krytycznej analizy procesu umiędzynarodowienia akademickiego (zarówno jego korzyści, zagrożeń jak i niezbędnych rozwiązań).
.
Wymienione w dokumencie IAU korzyści powinny spodobać się każdemu menedżerowi szkolnictwa wyższego. Otwarcie na świat przekłada się na poprawę jakości procesu dydaktycznego, nie tylko dzięki możliwości pozyskania zagranicznych wykładowców, ale (częściej) dzięki dostępowi do najlepszych praktyk akademickich z całego świata (informacje pozyskuje się na konferencjach, wyjazdach, wymianach, z publikacji, itp.). Współpraca z otoczeniem pogłębia się dzięki lepszemu zrozumieniu szans i zagrożeń istniejących dookoła uczelni a globalna konkurencja wymusza na każdej instytucji pełniejsze wykorzystanie dostępnych zasobów. Studenci zyskują dostęp do wiedzy i programów niedostępnych w najbliższym otoczeniu (wyjazdy na zagraniczne studia, wymiana programowa, podwójne dyplomy, walidacje/franczyza, itp.). Równocześnie, ci co pozostaną w kraju, doświadczą poprawy jakości dzięki napływowi nowych standardów i praktyk. Podobne szanse zyskuje kadra, korzystająca ze stypendiów, programów wymiany, mogąca aplikować o wakaty (dydaktyczne, menedżerskie i naukowe) w innych krajach, zaś rodzime uczelnie nie są ograniczone do korzystania wyłącznie z lokalnej kadry a to przekłada się na rozbicie spetryfikowanego „układu” (avoidance of academic inbreeding). Naukowe korzyści to nie tylko dostęp do najnowszych osiągnięć, teorii i publikacji ale i możliwość współudziału w pracach prowadzonych na całym świecie, udział w konferencjach, podróżowanie za ciekawymi projektami i etatami. Dla kierujących szkolnictwem wyższym, korzyści to benchmarking własnych instytucji i systemów oraz możliwości ich poprawienia dzięki dostępowi do międzynarodowego best practice.
.
IAU przedstawia też potencjalne negatywne strony umiędzynarodowienia. Pierwszą jest niebezpieczeństwo ujednolicenia kulturowego świata (w tym akademickiego) dzięki dominacji języka angielskiego. Znamy ten problem ze stron FA, w ramach dyskusji o produkcji wartościowej nauki, z reguły rozumianej jako anglojęzycznych publikacji na listę filadelfijską oraz „gorszej” percepcji produkcji w języku rodzimym. Ta dominacja przejawia się również w dydaktyce (sam się właśnie specjalizuję w budowie programów anglojęzycznych w krajach nie-anglojęzycznych) czyli rozwojowi anglojęzycznej oferty dydaktycznej wymierzonej w lokalnych studentów marzących o karierach w międzynarodowych korporacjach oraz w studentów zagranicznych, szukających oferty po angielsku ale tańszej lub z prostszymi wymogami wizowymi. Druga to wyzwanie związane z academic drift, czyli ujednolicanie standardów jakości (oraz jej postrzegania) wzorując się na najbardziej zaawansowanych systemach bez uwzględnienia lokalnej specyfiki, nawet jeżeli posiada ona pozytywne cechy projakościowe. Pościg za Harvardem czy MIT grozi utratą własnych celów, ignorowaniem lokalnych zasobów i szans, złym inwestowaniem ograniczonych środków oraz jest, de facto, skazany na porażkę. Otwarcie na świat prowadzi do brain drain najlepszych, zarówno naukowców, dydaktyków jak i studentów, mogących wyjechać i realizować się w najlepszych uczelniach świata, mając dostęp do nowoczesnych zasobów, dużych pieniędzy oraz systemu opartego na rzeczywistych osiągnięciach a nie sztywnej ścieżce kariery ze zbędnymi i sformalizowanymi stopniami. Powroty są rzadkie gdy się już doświadczy normalnej nauki czy dydaktyki, a zjazd do kraju wymaga również akceptacji dramatycznej obniżki dochodów (zejście z 50000EUR na 50000PLN boli bardzo). Kolejna negatywna strona wynika z chaotycznej natury współpracy międzynarodowej – cele wielu ekspansji są formalnie akademickie a naprawdę finansowe, redukując wiele ośrodków zagranicznych do pozycji generatorów przychodów a nie centrów wysokiej jakości dydaktyki i nauki. Zróżnicowanie zasobów oraz prestiżu instytucji doprowadza do asymetrycznego podziału korzyści ze współpracy oraz grozi akademickim kolonializmem, gdy uczelnie z krajów rozwiniętych, o ugruntowanej pozycji, świetnej infrastrukturze i ogromnych zasobach, wykorzystują zagranicznych partnerów nie dając im wiele w zamian. Oczywiście, lokalni partnerzy mogą mieć swoją strategię asymetrycznych korzyści, poprzez współpracę z zagranicznymi uczelniami o lepszej reputacji, którą mogą potem wykorzystać we własnym marketingu w zakresie większym niż przewiduje to formalna współpraca. Ekspansja instytucji zagranicznych do danego kraju również zagraża lokalnemu systemowi szkolnictwa wyższego, ponieważ obce uczelnie najczęściej działają na innych warunkach dzięki czemu potrafią utrudnić miejscowych uczelni, starających się realizować ważne dla społeczeństwa cele oraz działających w oparciu o lokalne realia.
.
Internacjonalizacja jest nieunikniona, dzięki toczącemu się procesowi globalizacji, którego częścią jest szkolnictwo wyższe. IAU apeluje do uczelni korzystających z tego procesu by jednak dbały o minimalizowanie negatywnych konsekwencji swych działań. Ważne jest przemyślenie i utwierdzenie najważniejszych założeń oraz wartości procesu internacjonalizacji akademickiej. Po pierwsze, niezbędna jest koncentracja na promowaniu wolności akademickiej, autonomii instytucjonalnej, społecznej odpowiedzialności szkolnictwa wyższego oraz dbałość o równouprawnienie (zarówno wobec studentów, pracowników jak i szersze promowanie tych wartości). Po drugie, promowanie najwyższych standardów naukowych oraz etyki badawczej. Po trzecie, ciągle zwiększanie zaangażowania w rozwój dydaktyki, w rozwiązywanie problemów społecznych oraz budowę międzynarodowej społeczności akademickiej. Po piąte, dbałość o zapewnienie symetrycznych korzyści dla wszystkich uczestników procesu (reciprocity) oraz tworzenie modeli współpracy pozwalających na wykorzystanie lokalnych zasobów i przewag konkurencyjnych, które zapewnią rozwój wszystkim partnerom (a nawet krajom) zaangażowanym w dany projekt. Po szóste, dbałość o zachowanie lokalnej kultury, języka i najważniejszych wartości (czyli, de facto, unikanie sztampowego imperializmu krajów rozwiniętych).
.
Tylko w ten sposób uda się przywrócić prawidłowy kierunek tego ważnego dla naszej branży procesu, który aktualnie zdaje się przejmować cechy najgorszego aspektu globalizacji – rozprzestrzeniania się najdzikszego kapitalizmu wspartego dominacją instytucjonalną (i arogancją) krajów rozwiniętego zachodu. Tak jak Ukraińscy rektorzy mają dosyć polskich delegacji szukających wyłącznie szans na pozyskanie studentów do RP, tak i nigeryjscy liderzy akademiccy protestują, że ich kraj nie jest wyłącznie źródłem zamożnych studentów dla uczelni z Europy (za to chcieliby zobaczyć poważne inwestycje w szkolnictwo wyższe na miejscu). Może inne kraje jeszcze nie są na to gotowe, ale rząd Indii już ograniczył rozprzestrzenianie się zagranicznych kampusów wyłącznie do najlepszych uczelni świata, nie chcąc dopuścić by byle jakie zagraniczne uczelnie mogły zatruwać ich system szkolnictwa, zaś coraz więcej osób ze świata chce studiować w Chinach by skorzystać z ogromnych inwestycji ponoszonych przez tamtejszy rząd. Podobnie jest z coraz głośniejszą krytyką rozdmuchanej wagi przypisywanej publikacjom anglojęzycznym z wysokim impact factor, zdominowanym przez autorów zachodnich. Równocześnie, brytyjskie uczelnie działające poza Wyspami w oparciu o systemy walidacji i franczyzy coraz częściej nie mogą podjąć nowej współpracy dzięki zacieśnianych (przez nie same) wymogach programowych w zakresie prowadzenia kształcenia wyłącznie w języku angielskim, podczas gdy rynek na dyplomy zachodnie ale realizowane w lokalnym języku jest dziesięciokrotnie większy i bardziej akceptowalny dla decydentów państw partnerskich.
.
Apel IAU jest ważnym sygnałem, byśmy nie zgubili się w kapitalistycznej pogoni za prostym dolarem, podczas gdy szeroka i pozytywna internacjonalizacja akademicka może zapewnić nam więcej korzyści. O wiele więcej.

Leave a Reply

Your email address will not be published.